układów nastawionych na wzajemne wykańczanie się. To jest clou programu, a nie jakieś tam latanie na lotniach, skoki na linie, czy wjeżdżanie na rowerach na Turbacz.<br>Nie wiem, co obiektywnie rzecz biorąc, jest bardziej niemoralne i bezwstydne. Mnie bardziej niż obleśne obmacywanie na ekranie w <name type="tit">"Amazonkach"</> oburza przedstawiany w <name type="tit">"Ekspedycji"</> instruktaż kopania dołków, poglądowa lekcja, jak załatwić kolegę, który stoi nam na drodze do sukcesu. Tym bardziej że reguły gry (oraz kamera i mikrofon) są tu tak ustawiane, by premiować cynizm i wyrachowanie. <br>Finałowe, wieczorne seanse przy ognisku, prowadzone przez zniesmaczonego Radosława Pazurę, kończą się zawsze tak samo. Jeden z bohaterów