Jacek, mój życiowy partner. O matko! Półprzytomna wymamrotałam coś na temat zimnego piwa i zapadła cisza. I po co mi to było? <br><br>Iza, 24 lata: To były jego imieniny. Zaprosił mnie do siebie na uroczystą kolację, powiedział, że przyjdzie jeszcze kilka osób. Cieszyłam się - coś pomiędzy nami od jakiegoś czasu iskrzyło. I faktycznie, było bardzo miło, zauroczył mnie, bawiliśmy się do późnej nocy. Kiedy wychodzili już ostatni goście, on złapał mnie za rękę i poprosił, żebym została. Muszę przyznać, że liczyłam się z takim obrotem sprawy, ale nagle uświadomiłam sobie, że treska to nie najlepszy pomysł na pierwszą randkę, zwłaszcza kiedy