życia, że gdy jesteśmy w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, porywa nas chęć znalezienia się na północnym Pacyfiku, w Pernambuco czy Nawiliwili. Gdy zaś docieramy do owego Colombo, Kauanakakai czy Los Gatlos - oddalibyśmy wszystko, co mamy, by móc znaleźć się w domu. Śpij spokojnie, chłopie.<br> "Wiej, wietrze, wiej. Dmij, wichrze, dmij. Samotny jacht. Samotne dni..."<br> Odkładam gitarę i zapieram się nogami o stający dęba stolik nawigacyjny. Co to właściwie znaczy być samotnym? A może wszyscy jesteśmy samotni, a może nikt właściwie samotny nie jest?<br> Pisałem w pierwszej części relacji, że często budziłem się ze świadomością, że żegluję w zwyczajnym załogowym rejsie. Leżąc w