że to - naród...<br>Ach, lecz ojciec nie jest podchorążym belwederskiej szkoły... nie pojmuje, co to znaczy służyć bez nadziei awansu... nie zrozumie tej goryczy, co Felusiowi serce zalewa, tego gniewu, co Felusiową pierś podnosi!...<br>Ojciec nie pręży nóg na defilu, nie nosi karabinu i nie ma na swym miejscu w jadalni na stole liczby, białym lakierem na ceracie uczynionej!...<br>I dlatego... ach, cóż by ojciec na to, że Feluś... że Feluś z kolegami rewolucję chce robić w warszawskich ulicach - przeciw rządowi, przeciw władzy, przeciw imperatorowi!<br>Ojciec... niby - naród!<br>Długo w noc zwidywała się Felusiowi w ciemności surowa, groźnie namarszczona i stężała