Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
głęboka, bociany wiedzą, że nic by nie upolowały, więc się tam nie zapuszczają. To nie są ptaki wodne, lecz brodzące i o lenistwie nie może być mowy.
Natomiast syn pani Stefanii, Andrzej, uważa, że bociany ze Stubienka są w awangardzie: widzą, że ludzie grillują udka drobiowe więc i one zmieniły jadłospis. A może protestują w ten sposób przeciw wspólnej Europie, gdzie ludzie żywią się żabami i ślimakami, zamiast pozostawić je bocianom.
Wieś Stubienko podzieliła się na przeciwników bocianów i takich, co patrzą na nie z wyrozumiałością. Pierwsi domagają się interwencji władz i ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Drudzy szanują ich prorodzinne zachowania
głęboka, bociany wiedzą, że nic by nie upolowały, więc się tam nie zapuszczają. To nie są ptaki wodne, lecz brodzące i o lenistwie nie może być mowy.<br>Natomiast syn pani Stefanii, Andrzej, uważa, że bociany ze Stubienka są w awangardzie: widzą, że ludzie grillują udka drobiowe więc i one zmieniły jadłospis. A może protestują w ten sposób przeciw wspólnej Europie, gdzie ludzie żywią się żabami i ślimakami, zamiast pozostawić je bocianom.<br>Wieś Stubienko podzieliła się na przeciwników bocianów i takich, co patrzą na nie z wyrozumiałością. Pierwsi domagają się interwencji władz i ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Drudzy szanują ich prorodzinne zachowania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego