Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
podwieczorkowa i że Widmarowi wypadało się śpieszyć - wciąż miał takie wrażenie, że się spóźni na umówione .spotkanie z krawcem Goldem zatrzymał się i przez pewien czas przyglądał pracy.
Dwóch robotników kopało na dziedzińcu czyjejś willi dół, kilku innych dźwigało niewielki słup telegraficzny. Nagle jeden z nich wydał się Widmarowi znajomy, jak gdyby znał go i widywał się z nim przedtem, przyjrzał mu się bacznie, a potem nawet stęknął ze zdziwienia. Robotnik był wysokiego wzrostu, barczysty, włosy miał rude i rozwiane, co chwila na dziedzińcu rozlegał się jego głos:- Halo, trzymaj, bracie, ten drut!... Dawaj mi porcelanową szpulkę!... Gdzie rękawiczki?! Krzątał się tam
podwieczorkowa i że Widmarowi wypadało się śpieszyć - wciąż miał takie wrażenie, że się spóźni na umówione .spotkanie z krawcem Goldem zatrzymał się i przez pewien czas przyglądał pracy.<br>Dwóch robotników kopało na dziedzińcu czyjejś willi dół, kilku innych dźwigało niewielki słup telegraficzny. Nagle jeden z nich wydał się Widmarowi znajomy, jak gdyby znał go i widywał się z nim przedtem, przyjrzał mu się bacznie, a potem nawet stęknął ze zdziwienia. Robotnik był wysokiego wzrostu, barczysty, włosy miał rude i rozwiane, co chwila na dziedzińcu rozlegał się jego głos:- Halo, trzymaj, bracie, ten drut!... Dawaj mi porcelanową szpulkę!... Gdzie rękawiczki?! Krzątał się tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego