Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
lęk przyłasił się do
mnie, a może żal tak się we mnie przebrał, że powiedziałem, cicho
zresztą, ciszej od skrzypienia wozu:
- Nie wierzę już w Boga.
Chociaż wtedy nie byłem jeszcze tak bardzo tego pewny. Może myśli
miałem już harde, ale do słów widać jeszcze nie dorosłem. Toteż obco mi
jakoś zabrzmiały, a nawet niepokój mnie po nich owładnął, że coś się
zaraz stanie, koń poniesie, burza się zerwie, skowronki nas z nieba
opadną jak straszydła i zadziobią - i z trwogą popatrzyłem na ojca,
lecz on nawet zdziwienia nie okazał, jakby słów moich nie dosłyszał, a
mnie zabolało to gorzej, niżby
lęk przyłasił się do<br>mnie, a może żal tak się we mnie przebrał, że powiedziałem, cicho<br>zresztą, ciszej od skrzypienia wozu:<br> - Nie wierzę już w Boga.<br> Chociaż wtedy nie byłem jeszcze tak bardzo tego pewny. Może myśli<br>miałem już harde, ale do słów widać jeszcze nie dorosłem. Toteż obco mi<br>jakoś zabrzmiały, a nawet niepokój mnie po nich owładnął, że coś się<br>zaraz stanie, koń poniesie, burza się zerwie, skowronki nas z nieba<br>opadną jak straszydła i zadziobią - i z trwogą popatrzyłem na ojca,<br>lecz on nawet zdziwienia nie okazał, jakby słów moich nie dosłyszał, a<br>mnie zabolało to gorzej, niżby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego