Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
w ślad za tym *przejmującym dźwiękiem ogromny gwar tysiącznego tłumu. Imć pan Strubicz wychylił się przez okno.
- Mam! mam! - zakrzyknął radośnie - mam takiego człowieka! Kumie! Kumo! za mną!
- Bóg zapłać, uczony mężu! Bóg zapłać!
I już ich nie było w komnacie.

Skazaniec

Od Rynku w stronę Piekiełka zdążał ponury, choć jaskrawy orszak. Przodem szła straż miejska z halabardami, za nimi "bracia pokutnicy" w długich, ciemnych opończach, z twarzami osłoniętymi rodzajem maski sukiennej, w której wycięto jedynie otwory na oczy, dalej dostojnie stąpał imć pan pisarz miejski ze zwojem pergaminu w ręku, za panem pisarzem asysta z urzędników sądowych złożona, wreszcie dwie
w ślad za tym *przejmującym dźwiękiem ogromny gwar tysiącznego tłumu. Imć pan Strubicz wychylił się przez okno.<br>- Mam! mam! - zakrzyknął radośnie - mam takiego człowieka! Kumie! Kumo! za mną!<br>- Bóg zapłać, uczony mężu! Bóg zapłać!<br>I już ich nie było w komnacie.<br><br>&lt;tit1&gt;Skazaniec&lt;/&gt;<br><br>Od Rynku w stronę Piekiełka zdążał ponury, choć jaskrawy orszak. Przodem szła straż miejska z halabardami, za nimi "bracia pokutnicy" w długich, ciemnych opończach, z twarzami osłoniętymi rodzajem maski sukiennej, w której wycięto jedynie otwory na oczy, dalej dostojnie stąpał imć pan pisarz miejski ze zwojem pergaminu w ręku, za panem pisarzem asysta z urzędników sądowych złożona, wreszcie dwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego