Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
przyjechał, ale licho wie.
- A zresztą, sam go zapytaj - rzekł Rudkowski, kierując wzrok w miejsce, w którym ostatnio widział sierżanta Szulkowskiego. Wszyscy automatycznie popatrzyli w tę samą stronę. Nie zobaczyli tam jednak swego kolegi z Olchownicy. Zamiast niego, za wyłożonym butelkami stolikiem, na ławie z desek siedział szczupły mężczyzna w jasnoniebieskiej koszuli. Pomimo panującego półmroku, na jego pagonach dało się zauważyć szarżę pułkownika. Z wyrazem stoickiego spokoju na twarzy palił papierosa i uśmiechając się ironicznie obserwował paniczną, pełną strachu reakcję kilku trepów. Strzepnął niedbale popiół z papierosa na podłogę i rzekł mocnym głosem:
- Sierżancie Nowicki. Może pan zabrać swoją bluzę. Dzięki
przyjechał, ale licho wie.<br>- A zresztą, sam go zapytaj - rzekł Rudkowski, kierując wzrok w miejsce, w którym ostatnio widział sierżanta Szulkowskiego. Wszyscy automatycznie popatrzyli w tę samą stronę. Nie zobaczyli tam jednak swego kolegi z Olchownicy. Zamiast niego, za wyłożonym butelkami stolikiem, na ławie z desek siedział szczupły mężczyzna w jasnoniebieskiej koszuli. Pomimo panującego półmroku, na jego pagonach dało się zauważyć szarżę pułkownika. Z wyrazem stoickiego spokoju na twarzy palił papierosa i uśmiechając się ironicznie obserwował paniczną, pełną strachu reakcję kilku trepów. Strzepnął niedbale popiół z papierosa na podłogę i rzekł mocnym głosem:<br>- Sierżancie Nowicki. Może pan zabrać swoją bluzę. Dzięki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego