Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
w chwili, gdy pierwsi pasażerowie już mijali budynek dworcowy.
Stała, szybko oddychając, gryząc nerwowo palec. Przeszła gromadka chłopaków w sportowych dresach, przeszły kobiety z koszykami, z przyjaznym uśmiechem minęła Aurelię pani Kwieciszewska. Ludzie szli i szli, a ojca nie było widać
Nie przyjechał.
Zerwał się wiatr, przepędził chmury i nagła jasność słońca zalała cały peron.
Już nikogo na nim nie było.
Oprócz biedronki.
Dlaczego nie przyjechał?
Może się bał. Taka długa, długa droga do odrobienia jest jeszcze przed nimi. Może się tego wystraszył.
Biedak. Ale przecież to tu - właśnie tu, teraz, zaraz - jest początek drogi. Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego
w chwili, gdy pierwsi pasażerowie już mijali budynek dworcowy.<br>Stała, szybko oddychając, gryząc nerwowo palec. Przeszła gromadka chłopaków w sportowych dresach, przeszły kobiety z koszykami, z przyjaznym uśmiechem minęła Aurelię pani Kwieciszewska. Ludzie szli i szli, a ojca nie było widać<br>Nie przyjechał.<br>Zerwał się wiatr, przepędził chmury i nagła jasność słońca zalała cały peron.<br>Już nikogo na nim nie było.<br>Oprócz biedronki.<br>Dlaczego nie przyjechał?<br>Może się bał. Taka długa, długa droga do odrobienia jest jeszcze przed nimi. Może się tego wystraszył.<br>Biedak. Ale przecież to tu - właśnie tu, teraz, zaraz - jest początek drogi. Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego