przemysłowa i ktoś z bossów.<br>Inaczej przymykają oczy - bo się rozumie. Najgorsze jest to, że ci faceci traktowani są tak jak inni, którzy nie piją. Mają takie same pensje".</><br><q>"Pracownik, który jest wypity i ulegnie wypadkowi, jest przez kierownika nastraszany i zgłasza, że wypadek nastąpił w domu. Inaczej wyjdzie na jaw, że był pijany pod okiem szefa. Jest tak, że jeśli ktoś zawali i przyjdzie rano pijany, żeby załatwić sobie dniówkę - ma to bez większych problemów, no bo wiadomo. A jak ktoś trzeźwy rzeczywiście ma problem, to ma schody i musi skamleć. Normalnie to wystarczy stanąć pod sklepami monopolowymi, piwiarniami i