Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
krzyknął:
- Znam ich, bękartów! Pałki do nas wiozą! Pałki dla grodowych!
Chciał z powrotem zmieszać się z tłumem, ale w tej chwili spomiędzy ludzi wypadło niespodziewanie dwóch strażników. Mężczyzna rzucił się w bok, ale biegli ku niemu także i ci żołnierze, którzy do tej pory pilnowali wozów.
- Pałki! Pałki! Czułem je na grzbiecie! - wrzeszczał jakiś przygarbiony dziadyga, wsparty na kosturze, ubrany w podarte szmaty.
Strażnicy wpadli pomiędzy ludzi, goniąc za łachmaniarzem, który spowodował całą awanturę. Rozdzielali razy na prawo i lewo, pchali, uderzali pałkami.
- O, Ziemio! - wrzasnęła jakaś kobieta. Z zalaną krwią twarzą osunęła się na ziemię. Mąż pochylił się, by
krzyknął:<br>- Znam ich, bękartów! Pałki do nas wiozą! Pałki dla grodowych!<br>Chciał z powrotem zmieszać się z tłumem, ale w tej chwili spomiędzy ludzi wypadło niespodziewanie dwóch strażników. Mężczyzna rzucił się w bok, ale biegli ku niemu także i ci żołnierze, którzy do tej pory pilnowali wozów.<br>- Pałki! Pałki! Czułem je na grzbiecie! - wrzeszczał jakiś przygarbiony dziadyga, wsparty na kosturze, ubrany w podarte szmaty.<br>Strażnicy wpadli pomiędzy ludzi, goniąc za łachmaniarzem, który spowodował całą awanturę. Rozdzielali razy na prawo i lewo, pchali, uderzali pałkami.<br>- O, Ziemio! - wrzasnęła jakaś kobieta. Z zalaną krwią twarzą osunęła się na ziemię. Mąż pochylił się, by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego