się ostało w mieszkaniu po "wizytach gości" i po kilkumiesięcznym obcym kwaterunku, co uschło w doniczkach i co się przypadkiem uratowało za szafą... List z okresu Bożego Narodzenia 1939 roku mówi więc m.in. o zniknięciu "biurka z pokoju Stasia, ładnej śląskiej skrzyni, materacy i łóżek, wszystkich poduszek z wyjątkiem jednej, jedynej krasnej poduszki spod głowy".<br><br>To wszystko drobiazg, rzeczy do nabycia! Najważniejsze, że ocalały te bezcenne dla rodziny Kunickich pamiątki. "Togo" wyraźnie pisze, że odmurował wskazaną przez doktora skrytkę w drzwiach, wyciągając stamtąd stare listy, karty, fotografie, skrzypce, zawiniątko z ołtarzykiem. Co to za pociecha dla serca! Dalej, po tych rzeczowych