o Helenie, o szkole i wstrętnym Dzięciołowskim, a on opowiadał jej o sobie, o Akademii, o obrazach, które chce namalować, o pracy, o motorze, który sam wyremontował, o małej siostrzyczce, która go zachwyca, ze strzępów rozmów na łódce Joanna tworzyła opowieść, barwną i piękną, przetykaną tęsknotą za miłością, poszukiwaniem tej jednej jedynej, która - Joanna już to przeczuwa, ale nie chce przyspieszać biegu wypadków, niech wszystko toczy się swoją koleją, a i on już przeczuwa, obydwoje krążą wokół tego przeczucia, które z każdą chwilą coraz bardziej staje się pewnością - jest tu blisko, o krok, na wyciągnięcie ręki. Ta ręka wyciągała się w jej