Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
łóżeczkiem dziecka.
Któregoś dnia Tereska zadzwoniła do mnie wielce zaaferowana. Coś mnie czekało bardzo ważnego. Pojechałem do Warszawy
- Pewne koła szukają kontaktu z twoim "Zmartwychwstaniem". To są poważni ludzie. Obiecałam im, że postaram się to załatwić.
- Kto to?
- Politycy. Zainteresowała ich ta Partia Zdrowego Rozsądku.
- Ręczysz za nich?
- Oczywiście.
Moja jednoosobowa partia nie tęskniła do szerszych kontaktów, ale nie mogłem sprawić przykrości Teresce.
- Zapytam członków Komitetu Założycielskiego - odparłem.
Zobaczyliśmy się w dwa dni później.
- Komitet się zgadza - powiedziałem. - Wydelegował mnie do rozmów.
Tereska zaprowadziła mnie na spotkanie z tajemniczymi przedstawicielami pewnych kół zapowiadając z góry, że muszę zapomnieć o adresie domu
łóżeczkiem dziecka.<br>Któregoś dnia Tereska zadzwoniła do mnie wielce zaaferowana. Coś mnie czekało bardzo ważnego. Pojechałem do Warszawy<br>- Pewne koła szukają kontaktu z twoim "Zmartwychwstaniem". To są poważni ludzie. Obiecałam im, że postaram się to załatwić.<br>- Kto to?<br>- Politycy. Zainteresowała ich ta Partia Zdrowego Rozsądku.<br>- Ręczysz za nich?<br>- Oczywiście.<br>Moja jednoosobowa partia nie tęskniła do szerszych kontaktów, ale nie mogłem sprawić przykrości Teresce.<br>- Zapytam członków Komitetu Założycielskiego - odparłem.<br>Zobaczyliśmy się w dwa dni później.<br>- Komitet się zgadza - powiedziałem. - Wydelegował mnie do rozmów.<br>Tereska zaprowadziła mnie na spotkanie z tajemniczymi przedstawicielami pewnych kół zapowiadając z góry, że muszę zapomnieć o adresie domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego