spala, nie parzy. Niebiosa rozciągają się nad ziemią, nie przygniatając jej, nie miażdżąc, nie wchłaniając. Ciemność i chaos, piekło i śmierć ukazują swoje oblicza, ale nawet przez moment nie mogą dominować</>". <name type="person">Barth</> uświadamia nam, iż pozornie przeciwstawne elementy można zespolić w harmonijnej polifonii, której piękno czerpie swą moc właśnie z jedności przeciwstawień. Kiedy braknie takiego zespolenia na poziomie zarówno naszej refleksji, jak i naszej egzystencji, otrzymujemy jednowymiarową filozofię zdominowaną bądź to przez naiwny optymizm, bądź też przez łatwy sceptycyzm. Nieskomplikowane czarnowidztwo pojawia się wtedy jako zagrożenie nie mniejsze od prymitywnego operowania czarno-białym schematem. Zadaniem do wykonania pozostaje więc harmonijne połączenie