Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
pozwalał, kryjąc pod płaszczem wody nieuchronnie starzejące się ciało. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - dumał Zygmunt w oknie, pijąc mocną kawę z czopem i zaciągając się gorliwie pierwszym papierosem. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - gryzł się Zygmunt przy kuchennym stole, jedząc chleb z mortadelą i topionym serkiem. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - pytał wciąż w myślach Zygmunt, wsłuchany w ulubioną płytę Alis in Czeins...
Jezu! Czy nie da się wybrnąć z tego detalicznego toku zwyczajności? Zygmunt zbyt łatwo osiadał na mieliźnie poranka, dawał się spętać
pozwalał, kryjąc pod płaszczem wody nieuchronnie starzejące się ciało. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - dumał Zygmunt w oknie, pijąc mocną kawę z czopem i zaciągając się gorliwie pierwszym papierosem. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - gryzł się Zygmunt przy kuchennym stole, jedząc chleb z mortadelą i topionym serkiem. "Iść czy nie iść? Iść czy nie iść? Iść czy nie iść?" - pytał wciąż w myślach Zygmunt, wsłuchany w ulubioną płytę Alis in Czeins...<br>Jezu! Czy nie da się wybrnąć z tego detalicznego toku zwyczajności? Zygmunt zbyt łatwo osiadał na mieliźnie poranka, dawał się spętać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego