Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
skurczony człowieczek. Najwidoczniej w ten sposób biali karzą złodziei! Za chwilę gotowi tak samo i jego: po coś kradł samochód? Brzuchaty mówił wyraźnie: biały bóg zabrania kraść!
Wielkie okna sali wychodziły na ogród i w ogrodzie P'an zobaczył tych samych białych ludzi w długich, powłóczystych sukniach .
Brzuchaty Chińczyk i nieznajomy jegomość rozmawiali o czymś koło okna z długim panem w sukni. Od białych ścian, od dziwnego człowieczka, przybitego do drzewa, powiał nagle na P'ana śliski, lodowaty strach. Panowie, zajęci rozmową, odwrócili się do niego plecami. W odległości sześciu kroków czerniały zbawcze drzwi. Doliczywszy do trzech, P'an smyrgnął w nie jednym susem
skurczony człowieczek. Najwidoczniej w ten sposób biali karzą złodziei! Za chwilę gotowi tak samo i jego: po coś kradł samochód? Brzuchaty mówił wyraźnie: biały bóg zabrania kraść!<br>Wielkie okna sali wychodziły na ogród i w ogrodzie P'an zobaczył tych samych białych ludzi w długich, powłóczystych sukniach &lt;page nr=82&gt;.<br>Brzuchaty Chińczyk i nieznajomy jegomość rozmawiali o czymś koło okna z długim panem w sukni. Od białych ścian, od dziwnego człowieczka, przybitego do drzewa, powiał nagle na P'ana śliski, lodowaty strach. Panowie, zajęci rozmową, odwrócili się do niego plecami. W odległości sześciu kroków czerniały zbawcze drzwi. Doliczywszy do trzech, P'an smyrgnął w nie jednym susem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego