zrozumiałam znaczenie liczb, podanych przez konającego, i równie szybko postanowiłam sprawdzić, jak musiałabym oznaczyć miejsce, gdzie znajdują się mało znane, ale bardzo interesujące groty na Malinowskiej Skale w pobliżu Wisły. Jasne było przecież, że ten dowcipny łajdak pokazuje mi mapę z nadzieją, że zachłannie rzucę się na jego kryjówkę, a jemu wystarczy tylko pilnować, gdzie patrzę.<br>Oka ze mnie nie spuszczał, kiedy znalazłam sobie Kraków, potem Cieszyn, potem mamrocząc pod nosem ustaliłam, że musiałabym się posługiwać południkiem numer sto dwadzieścia dwa i równoleżnikiem W jak Wanda, ale przy sprecyzowaniu ilości metrów napotkałam trudności, bo sama dobrze nie pamiętałam, gdzie te groty leżą