Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
władcą. Jemy kolację, produkty w części zagraniczne, pijemy dobrą whisky. Wałęsa czyta przemówienie, początkowo kręci na nie nosem. Widząc to, mówię mu, że przecież ono jest pisane trochę pod niego. Wydaje mi się, że to go przekonuje. Rzeczywiście - mówi - to jest tak, jak ja bym to powiedział.
Geremek proponuje, by jutro po wejściu na salę Wałęsa stanął od razu przy mównicy i po zamilknięciu oklasków natychmiast zaintonował hymn, a po nim "Boże coś Polskę". Potem rozmawiają o sprawach wyborczych. Wałęsa bardzo tym żyje. Zależy mu na pozycji lidera. Szczególnie obawia się Andrzeja Gwiazdy, widząc w nim głównego rywala. Mazowiecki uważa, że
władcą. Jemy kolację, produkty w części zagraniczne, pijemy dobrą whisky. Wałęsa czyta przemówienie, początkowo kręci na nie nosem. Widząc to, mówię mu, że przecież ono jest pisane trochę pod niego. Wydaje mi się, że to go przekonuje. Rzeczywiście - mówi - to jest tak, jak ja bym to powiedział. <br>Geremek proponuje, by jutro po wejściu na salę Wałęsa stanął od razu przy mównicy i po zamilknięciu oklasków natychmiast zaintonował hymn, a po nim "Boże coś Polskę". Potem rozmawiają o sprawach wyborczych. Wałęsa bardzo tym żyje. Zależy mu na pozycji lidera. Szczególnie obawia się Andrzeja Gwiazdy, widząc w nim głównego rywala. Mazowiecki uważa, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego