Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
tęga kobieta z wypukłym czołem, myślałem sobie, że to z niej, z jakiegoś odległego dziedzictwa wybrzuszyło się to wodogłowie. Ona też jakby zdawała sobie z tego sprawę. Była wzruszająca w swoim niezłomnym, wierzącym macierzyństwie. Kochała swego Łukaszka, kochała bardzo... Pochwaliła się co prawda, że ma drugie dziecko, całkiem normalne, które już zaczyna się opiekować Łukaszkiem. "To wspaniale" - wykrzyknął Piotr i znów wszedł w rejony superlatyw, jakiejś gloryfikacji powstrzymującej zwątpienie... Zdawało się, że chciał w czasie tej niedługiej podróży coś tchnąć w matkę, coś, co ona chyba jednak miała, ale skromniej, spokojniej, w jakimś stosownie mniejszym wymiarze, skrojonym na miarę duszy Łukaszka
tęga kobieta z wypukłym czołem, myślałem sobie, że to z niej, z jakiegoś odległego dziedzictwa wybrzuszyło się to wodogłowie. Ona też jakby zdawała sobie z tego sprawę. Była wzruszająca w swoim niezłomnym, wierzącym macierzyństwie. Kochała swego Łukaszka, kochała bardzo... Pochwaliła się co prawda, że ma drugie dziecko, całkiem normalne, które już zaczyna się opiekować Łukaszkiem. "To wspaniale" - wykrzyknął Piotr i znów wszedł w rejony superlatyw, jakiejś gloryfikacji powstrzymującej zwątpienie... Zdawało się, że chciał w czasie tej niedługiej podróży coś tchnąć w matkę, coś, co ona chyba jednak miała, ale skromniej, spokojniej, w jakimś stosownie mniejszym wymiarze, skrojonym na miarę duszy Łukaszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego