Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
otrzymał był jeszcze - tym silniej jakoś przeczuwał, iż będzie ona, wcześniej czy później ostatecznym stwierdzeniem dymisji - Zrzucił tedy ową kapotę, strój na poły miejski, oznakę dawnego urzędu - i jął się, choć zrazu nieskładnie, mniej szczytnej pracy w gospodarstwie... Zawziął się jakoś, by z każdym dniem. Odrywać w sobie kęs po kęsie, narosły latami nauczycielstwa obyczaj życia i tamtych "uczonych" zatrudnień... Wracał z niejaką pokorą, z jakimś stłumieniem wewnętrznym w łożysko rodzime, wrastał włókno po włóknie w pierwociznę bytowania, wnikał kościami i krwią w owe bruzdy rozkwaszonej gleby aż do calizny twardej, od której sądził się być, oderwanym. - Nad podziw żylastą odnajdywał
otrzymał był jeszcze - tym silniej jakoś przeczuwał, iż będzie ona, wcześniej czy później ostatecznym stwierdzeniem dymisji - Zrzucił tedy ową kapotę, strój na poły miejski, oznakę dawnego urzędu - i jął się, choć zrazu nieskładnie, mniej szczytnej pracy w gospodarstwie... Zawziął się jakoś, by z każdym dniem. Odrywać w sobie kęs po kęsie, narosły latami nauczycielstwa obyczaj życia i tamtych "uczonych" zatrudnień... Wracał z niejaką pokorą, z jakimś stłumieniem wewnętrznym w łożysko rodzime, wrastał włókno po włóknie w pierwociznę bytowania, wnikał kościami i krwią w owe bruzdy rozkwaszonej gleby aż do calizny twardej, od której sądził się być, oderwanym. - Nad podziw żylastą odnajdywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego