Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Ja więc nie dawałem prawie nic, ona dawała z siebie wszystko, niczym flaszka spirytusu. Pewnie dlatego mi się znudziła, tak samo zresztą jak flaszki. Analogie kobiety z wódką narzucały mi się zawsze automatycznie. Im większa cena, tym większa ilość. Im większa ilość, tym większe upojenie. Im większe upojenie, tym większy kac. Im większy kac, tym większa niechęć. A kiedy upojenie mija, patrzymy na świat oczami zwykłego człowieka, który chciałby, żeby wszystko było wreszcie człowiecze. No cóż. Z dekadenckiego punktu widzenia radzę podejść do obcej osoby płci przeciwnej i powiedzieć: "Damy jajko". Być może wyjdziecie na świrusów. A jeśli okaże się, że
Ja więc nie dawałem prawie nic, ona dawała z siebie wszystko, niczym flaszka spirytusu. Pewnie dlatego mi się znudziła, tak samo zresztą jak flaszki. Analogie kobiety z wódką narzucały mi się zawsze automatycznie. Im większa cena, tym większa ilość. Im większa ilość, tym większe upojenie. Im większe upojenie, tym większy kac. Im większy kac, tym większa niechęć. A kiedy upojenie mija, patrzymy na świat oczami zwykłego człowieka, który chciałby, żeby wszystko było wreszcie człowiecze. No cóż. Z dekadenckiego punktu widzenia radzę podejść do obcej osoby płci przeciwnej i powiedzieć: "Damy jajko". Być może wyjdziecie na świrusów. A jeśli okaże się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego