Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
wcześniej. Włosy miała ni to szare, ni brązowe. Typowo polska, nijaka barwa, będąca efektem stopniowego ciemnienia jasnych, dziecięcych czupryn.
Musiała mieć co najmniej dwadzieścia pięć lat, może nawet bliżej trzydziestki. Nosiła też po trzy gwiazdki na naramiennikach bluzy-olimpijki. No i dziwny, nieokreślony uśmiech czy może raczej zalążek uśmiechu w kącikach ust.
- Dembosz - powiedziała żołnierskim tonem, śmiało wyciągając rękę. - Pisze się przez "e" i "m".
Patrzyła na niego... no, nie umiał tego nazwać. Wrogo? Z góry? Z dystansem? Żadne z tych określeń nie pasowało. Jedno wydawało się pewne - że nie obojętnie.
- To widać - skinął głową.
- Słucham? - uniosła brwi.
- Dębosz przez "ę
wcześniej. Włosy miała ni to szare, ni brązowe. Typowo polska, nijaka barwa, będąca efektem stopniowego ciemnienia jasnych, dziecięcych czupryn.<br>Musiała mieć co najmniej dwadzieścia pięć lat, może nawet bliżej trzydziestki. Nosiła też po trzy gwiazdki na naramiennikach bluzy-olimpijki. No i dziwny, nieokreślony uśmiech czy może raczej zalążek uśmiechu w kącikach ust.<br>- Dembosz - powiedziała żołnierskim tonem, śmiało wyciągając rękę. - Pisze się przez "e" i "m".<br>Patrzyła na niego... no, nie umiał tego nazwać. Wrogo? Z góry? Z dystansem? Żadne z tych określeń nie pasowało. Jedno wydawało się pewne - że nie obojętnie.<br>- To widać - skinął głową.<br>- Słucham? - uniosła brwi.<br>- Dębosz przez "ę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego