Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
przygładził. Sapiąc i wzdychając obuł chodaki; juści, wiadomo, do Warszawy się wybierał. - - Więc i kożuch długi, baranim potem cuchnący i mazią, w pasie okręcił zrudziałym rzemieniem i magierkę wcisnął na głowę godnie, głęboko. Wyszedł przed chałupę.
Mgliście było w powietrzu, a tu i ówdzie szron siwiał i błonki lodu ścinały kałuże. Chłodny ziąb przejął chłopa od spodu gdzieś, od kolan... Ale już, widać, wzeszło słońce, bo mgły różowić się poczęły i przerzedzać gdzieniegdzie -Poczłapał Wawrzon ku szopie i wyniósł z niej oburącz grubą wiązkę gładkich grabowych prętów, mocno przewiązanych łykiem; prościutkie były, na jedną miarę przycięte, równe. Postronkiem konopnym brzemię okręcił
przygładził. Sapiąc i wzdychając obuł chodaki; juści, wiadomo, do Warszawy się wybierał. - - Więc i kożuch długi, baranim potem cuchnący i mazią, w pasie okręcił zrudziałym rzemieniem i magierkę wcisnął na głowę godnie, głęboko. Wyszedł przed chałupę.<br>Mgliście było w powietrzu, a tu i ówdzie szron siwiał i błonki lodu ścinały kałuże. Chłodny ziąb przejął chłopa od spodu gdzieś, od kolan... Ale już, widać, wzeszło słońce, bo mgły różowić się poczęły i przerzedzać gdzieniegdzie -Poczłapał Wawrzon ku szopie i wyniósł z niej oburącz grubą wiązkę gładkich grabowych prętów, mocno przewiązanych łykiem; prościutkie były, na jedną miarę przycięte, równe. Postronkiem konopnym brzemię okręcił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego