Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
wszystko domagało się ukarania, mandatu, popełniałem błąd za błędem, nie koncentrowałem się na grze, tylko na wyobrażaniu sobie, jak zostanę skarcony.
Panna Wypych nerwowo gasiła papierosa w zakrętce od słoika i wydmuchując ostatni dymek w stronę otwartego okna, podchodziła do mnie, po czym tkliwie ująwszy moją rękę, uderzała nią o kant instrumentu albo spuszczała z wielkim hukiem wieko pianina.
Ilekroć potem zbliżała się do mnie, nawet jeśli nie wyczuwałem w niej złych zamiarów, instynktownie uciekałem z rękami jak najdalej, a jednocześnie zasłaniałem głowę albo plecy, jeśli zdołałem, bo potem, kiedy opanowałem trudną sztukę obrony, tej dziecięcej asekuracji, panna Wypych również zmieniła
wszystko domagało się ukarania, mandatu, popełniałem błąd za błędem, nie koncentrowałem się na grze, tylko na wyobrażaniu sobie, jak zostanę skarcony. <br>Panna Wypych nerwowo gasiła papierosa w zakrętce od słoika i wydmuchując ostatni dymek w stronę otwartego okna, podchodziła do mnie, po czym tkliwie ująwszy moją rękę, uderzała nią o kant instrumentu albo spuszczała z wielkim hukiem wieko pianina. <br>Ilekroć potem zbliżała się do mnie, nawet jeśli nie wyczuwałem w niej złych zamiarów, instynktownie uciekałem z rękami jak najdalej, a jednocześnie zasłaniałem głowę albo plecy, jeśli zdołałem, bo potem, kiedy opanowałem trudną sztukę obrony, tej dziecięcej asekuracji, panna Wypych również zmieniła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego