nie jesteśmy zoologami. <br>Współczesna zoologia nie zna stworzenia o nazwie "szczur wodny", o którym piszą urzędnicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. <br>W atlasach i encyklopediach figuruje jedynie "szczur śniady" i "szczur wędrowny". <br>Zdaniem dr Bogdanowicza najpierw należy więc złapać "owo zwierzę" i dokładnie określić jego gatunek. - Jeśli okaże się, że jest to karczownik, kolonię można zostawić. Natomiast szczura wędrownego natychmiast trzeba się pozbyć, bo może być nosicielem wielu groźnych chorób. <br><br>&lt;tit&gt;Gryzoni nie było&lt;/&gt;<br><br>Inspektorat poinformował, że "wedle najlepszej wiedzy i woli nie jest w stanie wskazać skutecznych i jednocześnie przyjaznych dla środowiska metod deratyzacji". <br>A przeprowadzenie tej operacji jest, jak twierdzą fachowcy, operacją