Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
poczeka chwilkę, poszukam. - Przymknęła drzwi, zostawiając niedużą szparę, zasunęła łańcuch. Ostrożna. No, nic dziwnego, tyle się słyszy o tych napadach. Ale zawsze - jakby trochę niemiło. Czy on wygląda na rabusia?
Otworzyła drzwi dosyć szybko.
- Tu mam - powiedziała, otwierając starą książkę telefoniczną, gdzie na stronie tytułowej widniała ręczna zapiska. Oddarła ten kawałek strony i dzięki temu pan Jankowiak wszedł w posiadanie adresu państwa Ogorzałków, Roosevelta 6 - w sam raz po drodze na Rynek Jeżycki. Bardzo dobrze. Zajdzie tam na pewno.
Kobieta przypatrywała się, jak chował karteczkę razem ze świadectwem.


- Powiem panu - dodała - że aż mi dziwne to wszystko. Ten ojciec tu nie
poczeka chwilkę, poszukam. - Przymknęła drzwi, zostawiając niedużą szparę, zasunęła łańcuch. Ostrożna. No, nic dziwnego, tyle się słyszy o tych napadach. Ale zawsze - jakby trochę niemiło. Czy on wygląda na rabusia?<br>Otworzyła drzwi dosyć szybko.<br>- Tu mam - powiedziała, otwierając starą książkę telefoniczną, gdzie na stronie tytułowej widniała ręczna zapiska. Oddarła ten kawałek strony i dzięki temu pan Jankowiak wszedł w posiadanie adresu państwa Ogorzałków, Roosevelta 6 - w sam raz po drodze na Rynek Jeżycki. Bardzo dobrze. Zajdzie tam na pewno.<br>Kobieta przypatrywała się, jak chował karteczkę razem ze świadectwem.<br><br>&lt;page nr=58&gt;<br>- Powiem panu - dodała - że aż mi dziwne to wszystko. Ten ojciec tu nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego