siłami, tylko pierwszego dnia część wojska posłać do ataku, żeby szli tylko na niby i żeby się zaraz wrócili. Wtedy nieprzyjaciel będzie myślał, że oni słabi, a na drugi dzień dopiero rzuci wszystkie siły i przerwie linię okopów.<br>Tak też i zrobił.<br>Posłał połowę wojska do ataku. Przed atakiem długo kazał strzelać artylerii w nieprzyjacielskie druty kolczaste, żeby je porozrywać, poszarpać i zrobić wolną drogę dla piechoty.<br>- Naprzód!<br>Och, jak przyjemnie wybiec z tych nieznośnych okopów, z tych mokrych rowów, biec z całej siły i krzyczeć: "Wiwat - naprzód - dalej!" Przestraszył się nieprzyjaciel, kiedy zobaczył, <page nr=57> że walą na niego na bagnety, nawet