Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
Pamiętam, kiedyś był taki rok, że nie mogliśmy się z Henrykiem wybrać na żagle, bo on cały czas podróżował po Europie, ale tak bardzo już tęskniliśmy za jeziorem, za wiatrem, że w ostatnie dni lata w końcu pojechaliśmy. To był bardzo piękny i ciepły wrzesień, ale kiedy zatrzymaliśmy samochód przy kei, kiedy wyładowywaliśmy rzeczy, zaczęły się zbierać chmury i widać było, że zaraz będzie burza, taka naprawdę wielka burza po wielu tygodniach letnich upałów. Wszyscy uciekali z wody, przez cały dzień raczej nie wiało i jezioro było spokojne, ale wtedy wiatr ustał zupełnie, więc oni zrzucali żagle i płynęli na silnikach
Pamiętam, kiedyś był taki rok, że nie mogliśmy się z Henrykiem wybrać na żagle, bo on cały czas podróżował po Europie, ale tak bardzo już tęskniliśmy za jeziorem, za wiatrem, że w ostatnie dni lata w końcu pojechaliśmy. To był bardzo piękny i ciepły wrzesień, ale kiedy zatrzymaliśmy samochód przy kei, kiedy wyładowywaliśmy rzeczy, zaczęły się zbierać chmury i widać było, że zaraz będzie burza, taka naprawdę wielka burza po wielu tygodniach letnich upałów. Wszyscy uciekali z wody, przez cały dzień raczej nie wiało i jezioro było spokojne, ale wtedy wiatr ustał zupełnie, więc oni zrzucali żagle i płynęli na silnikach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego