Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
tylko tobie.
- Nie poszłaś na policję?
- Co ty, czytasz gazety?
Iwona skinęła głową ze zrozumieniem. Przez chwilę patrzyły na siebie w ciszy.
- Jakbym poszła, to już byś o wszystkim wiedziała. Nie chcę opowiadać o tym obcym ludziom, którzy będą mnie pytali o długość jego członka. - Głos jej się załamał, aż kelnerka, na chwilę przebudzona z popołudniowej drzemki, spojrzała w ich stronę z odrobiną zainteresowania, zanim znowu zapadła w letarg.
- Uspokój się, Dorotko.
- Wiesz, jak u nas jest. To miasto jest za małe, żeby się ukryć, i za duże, żeby znać wszystkich. Przecież jak wsadzili tego, który zgwałcił swoją córkę, pół miasta
tylko tobie.<br>- Nie poszłaś na policję?<br>- Co ty, czytasz gazety?<br>Iwona skinęła głową ze zrozumieniem. Przez chwilę patrzyły na siebie w ciszy.<br>- Jakbym poszła, to już byś o wszystkim wiedziała. Nie chcę opowiadać o tym obcym ludziom, którzy będą mnie pytali o długość jego członka. - Głos jej się załamał, aż kelnerka, na chwilę przebudzona z popołudniowej drzemki, spojrzała w ich stronę z odrobiną zainteresowania, zanim znowu zapadła w letarg.<br>- Uspokój się, Dorotko.<br>- Wiesz, jak u nas jest. To miasto jest za małe, żeby się ukryć, i za duże, żeby znać wszystkich. Przecież jak wsadzili tego, który zgwałcił swoją córkę, pół miasta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego