Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
nie przygryziesz języka. Ważniak to jesteś ty. Głupi smarkacz, zapatrzony w siebie. A inni co? Gorsi? Bo wytrzymują, tak? Ten jest ponad to. Ma gdzieś wszystko i wszystkich. Zarozumiały dupek!
Siwy wstał i oparł się plecami o drzwi.
- Nigdzie stąd nie pójdziesz, dopóki nie skończymy rozmowy. I to ja zadecyduję, kiedy. Jasne? Przyszedłeś porozmawiać, porozmawiamy do końca.
- Nie zmusisz mnie do gadania - wychrypiał wściekle. I radość gdzieś w środku, obok tej wściekłości, że się porozumieją, że Siwy go nie wyrzuci.
- Jesteś kompletnym idiotą - powiedział beznamiętnie Siwy. - Beznadziejnym typem. Marnym falsyfikatem Don Kichota. Mam nadzieję, że czytałeś Cervantesa? - spytał zupełnie na marginesie
nie przygryziesz języka. Ważniak to jesteś ty. Głupi smarkacz, zapatrzony w siebie. A inni co? Gorsi? Bo wytrzymują, tak? Ten jest ponad to. Ma gdzieś wszystko i wszystkich. Zarozumiały dupek!<br>Siwy wstał i oparł się plecami o drzwi.<br>- Nigdzie stąd nie pójdziesz, dopóki nie skończymy rozmowy. I to ja zadecyduję, kiedy. Jasne? Przyszedłeś porozmawiać, porozmawiamy do końca.<br>- Nie zmusisz mnie do gadania - wychrypiał wściekle. I radość gdzieś w środku, obok tej wściekłości, że się porozumieją, że Siwy go nie wyrzuci.<br>- Jesteś kompletnym idiotą - powiedział beznamiętnie Siwy. - Beznadziejnym typem. Marnym falsyfikatem Don Kichota. Mam nadzieję, że czytałeś Cervantesa? - spytał zupełnie na marginesie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego