Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
narciarskie buty biegowe, w jednej ręce narty, w drugiej kijki. Rejon znał dosłownie na wylot, w młodości pasał tu bowiem owce. W najmniej spodziewanym momencie, jak to zwykle bywa, pośliznął się i zaczął się zsuwać po niezbyt stromym stoku. Ponieważ wiedział, czym to grozi, natychmiast rozpoczął hamowanie, wsadzając narty i kijki pod pachę. Był już najwyższy czas, bo stok stromiał, pojawiły się pojedyncze skałki, szybkość niebezpiecznie wzrastała. Co sił dociskał więc swój "hamulec" i wreszcie zatrzymał się. Narty poszły w drzazgi! Ale to właśnie narty i przytomność umysłu uratowały go.
Szczególnie groźne mogą być Czerwone Wierchy zimą, kiedy do niebezpieczeństw znanych
narciarskie buty biegowe, w jednej ręce narty, w drugiej kijki. Rejon znał dosłownie na wylot, w młodości pasał tu bowiem owce. W najmniej spodziewanym momencie, jak to zwykle bywa, pośliznął się i zaczął się zsuwać po niezbyt stromym stoku. Ponieważ wiedział, czym to grozi, natychmiast rozpoczął hamowanie, wsadzając narty i kijki pod pachę. Był już najwyższy czas, bo stok stromiał, pojawiły się pojedyncze skałki, szybkość niebezpiecznie wzrastała. Co sił dociskał więc swój "hamulec" i wreszcie zatrzymał się. Narty poszły w drzazgi! Ale to właśnie narty i przytomność umysłu uratowały go.<br>Szczególnie groźne mogą być Czerwone Wierchy zimą, kiedy do niebezpieczeństw znanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego