minutę, głowa ciąży, oczy same się zamykają. Wypiłam nawet kawę, a nie wolno mi jej pić ze względu na nadciśnienie. Muszę wziąć coś na wzmocnienie, ale zanim to zrobię, pochwalę się, że mój mąż jest ze mnie dumny i wciąż mnie chwali. Za wszystko mi dziękuje; np. za rewelacyjne ogóreczki kiszone i pierwszorzędny kacuś (czyt. sok z tych ogórków), za smaczne obiady, za to że godzę studia z pracą i rolą żony, za to, że biegam od świtu do nocy załatwiając nasze sprawy. Miło, że docenia to wszystko, że spostrzegł, że się staram. Tym bardziej mnie boli, że zawiodłam, że nie