Z pana, panie Antoni, porządny człowiek i uczynny. Nie powinnam się zadawać z takimi jak on, tylko z takimi jak pan. Nerwowo zapaliła papierosa. To może jutro pan przyjdzie, bo dzisiaj nie mam już ochoty na męskie towarzystwo. Uśmiechnęła się. Teraz wychodzę, to do widzenia.<br>Poszedłem do znajomego szklarza. Pożyczyłem kitu, kupiłem szybę przyciętą na wymiar taki sam jak u mnie, bo okna przecież w całej kamienicy takie same. Jeszcze go podpytałem, co i jak. Następnego dnia czekałem, aż wróci ze szkoły. Poczekałem jeszcze pół godziny i poszedłem. Otworzyła mi elegancka i pachnąca jak zawsze, a do tego uśmiechnięta, jakby wczoraj