Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
H.
- Oddałem mu - odpowiedział Sławomir T. - Taka była między nami umowa, że ja kupuję samochód za jego pieniądze, ale na swoje nazwisko i oddaję mu go. Dostałem za to tysiąc pięćset złotych, z czego zostało mi jeszcze te sześćset.
Aspirantowi zdawało się, że chłopak mówi szczerze, sąsiedzi ostrzeżeni, że za kłamliwe zeznania mogą pójść do więzienia na pięć lat, upierali się, że od samego rana do południa Sławomir T. kręcił się po domu i po podwórku. Wiedział jednak, że nie jemu oceniać, ile zeznania tego obiboka są warte i postanowił, że Sławomir T. zostanie natychmiast odwieziony do S. Kiedy aspirant Krzysztof
H.<br>&lt;q&gt;- Oddałem mu&lt;/&gt; - odpowiedział Sławomir T. &lt;q&gt;- Taka była między nami umowa, że ja kupuję samochód za jego pieniądze, ale na swoje nazwisko i oddaję mu go. Dostałem za to tysiąc pięćset złotych, z czego zostało mi jeszcze te sześćset.&lt;/&gt;<br>Aspirantowi zdawało się, że chłopak mówi szczerze, sąsiedzi ostrzeżeni, że za kłamliwe zeznania mogą pójść do więzienia na pięć lat, upierali się, że od samego rana do południa Sławomir T. kręcił się po domu i po podwórku. Wiedział jednak, że nie jemu oceniać, ile zeznania tego obiboka są warte i postanowił, że Sławomir T. zostanie natychmiast odwieziony do S. Kiedy aspirant Krzysztof
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego