Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
czemu dziwić. Jeżeli w filmie amerykańskim jakiś Brad Pitt czy inny Johnny Depp kopulują na tylnych siedzeniach samochodów, w lajfstajlowym Lechistanie też należy to robić.
Nie wiem, czy próbowali państwo kiedykolwiek wykonać zibu-zibu w samochodzie; ja na ten przykład nie próbowałem, ale z moich ustaleń wynika, że to wyjątkowo kłopotliwa i męcząca czynność. Samochód bowiem kompletnie nie jest do zibu-zibu przystosowany. Mimo to ludzie wciąż chcą się tam migdalić i wytwarzać następne pokolenia.
Automobil zaś już chyba na zawsze zostanie przedłużeniem męskości, choć tego również nie mogę zrozumieć, w jaki sposób pracują komórki mózgowe człowieka, któremu automobil kojarzy się
czemu dziwić. Jeżeli w filmie amerykańskim jakiś Brad Pitt czy inny Johnny Depp kopulują na tylnych siedzeniach samochodów, w lajfstajlowym Lechistanie też należy to robić. <br>Nie wiem, czy próbowali państwo kiedykolwiek wykonać zibu-zibu w samochodzie; ja na ten przykład nie próbowałem, ale z moich ustaleń wynika, że to wyjątkowo kłopotliwa i męcząca czynność. Samochód bowiem kompletnie nie jest do zibu-zibu przystosowany. Mimo to ludzie wciąż chcą się tam migdalić i wytwarzać następne pokolenia. <br>Automobil zaś już chyba na zawsze zostanie przedłużeniem męskości, choć tego również nie mogę zrozumieć, w jaki sposób pracują komórki mózgowe człowieka, któremu automobil kojarzy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego