Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
a ponieważ zupełnie nagle zimna, zielonkawa ściana nicości wyrosła jej przed oczami - w ostatnim przebłysku świadomości schyliła się opuszczając głowę niżej kolan.
Następnym jej wrażeniem było miłe ciepło, otaczające ją ze wszystkich stron. Otworzyła oczy - jak się okazało, znajdowała się na podłodze, a Grzegorz, przerażony aż miło, klęczał przy niej, kłując ją w szyję swą brodą, obejmując ją mocno ramionami i powtarzając w kółko:
- Gabrysiu, kochanie moje... ty zemdlałaś... moje złoto... co ja mam robić?
Gabriela miała ochotę przedłużyć nieco ten słodki moment słabości i prawdę mówiąc - każda inna kobieta na jej miejscu zamknęłaby znów oczy, by posłuchać tych trwożnych nawoływań
a ponieważ zupełnie nagle zimna, zielonkawa ściana nicości wyrosła jej przed oczami - w ostatnim przebłysku świadomości schyliła się opuszczając głowę niżej kolan.<br>Następnym jej wrażeniem było miłe ciepło, otaczające ją ze wszystkich stron. Otworzyła oczy - jak się okazało, znajdowała się na podłodze, a Grzegorz, przerażony aż miło, klęczał przy niej, kłując ją w szyję swą brodą, obejmując ją mocno ramionami i powtarzając w kółko:<br>- Gabrysiu, kochanie moje... ty zemdlałaś... moje złoto... co ja mam robić?<br>Gabriela miała ochotę przedłużyć nieco ten słodki moment słabości i prawdę mówiąc - każda inna kobieta na jej miejscu zamknęłaby znów oczy, by posłuchać tych trwożnych nawoływań
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego