przedstawiony) traci zwykłość i jednorodność; tym samym zaś nabiera niesłyszanego i niesłychanego wyglądu... Ten narrator jest najpierw kimś, kto przeszedł <q>"niedawno Rubikon nieuniknionego trzydziestaka"</> (F 6), nie zdołał się jednak "ustalić", czyli ożenić i zdobyć określonego zawodu. <q>"- Józiu - mówiły [mu ciotki] - czas najwyższy (...) Jeżeli nie chcesz być lekarzem, bądźże przynajmniej kobieciarzem lub koniarzem, ale niech będzie wiadomo..."</> (F 7) To zwlekanie i niedookreślenie dręczy go i sprawia, że nieraz śni mu się on sam, jaki był, gdy "miał lat piętnaście i szesnaście" (F6). Co ciekawsze, napisał i ogłosił książkę zatytułowaną Pamiętnik z okresu dojrzewania, czyli dokładnie tak, jak brzmiał tytuł Gombrowiczowskiego