może się bronić, zbuntować. Może mnie jeszcze odratują. Pamiętałam jedno: jeśli truciznę strzykawką wprowadzę do mięśni, nic już nie pomoże. Dostęp do ampułek miałam łatwy. Ale skoro nie zrobiłam tego zaraz po jego odejściu, nie byłam zdolna zrobić w tydzień później. Może ten pierwszy, nawet nie wiedząc, uratował mnie? Mój kochanek... - zaśmiała się drwiąco. - On nawet tego nie zauważył, że był pierwszy, raczył mnie ohydnymi opowieściami, co Japończycy robią jeńcom. Nazajutrz zatelefonował, żeby się pożegnać. Może to ja powinnam była jemu posłać kwiaty?<br>Całe niebo dygotało nad nimi, suche ognie zapalały się po kilka naraz. Nie było czym oddychać, wichura przybierała