Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
mieć jakiś własny pomyślunek i być właścicielem czegoś. Wszystkich nas załatwi. Nie ma co robić sobie złudzeń. Teraz człowiek nie jest pewien dnia ani godziny... Jak zrobili z Zambrowskim... O piątej rano, przed otwarciem, na parking zajechało kilka służbowych peugeotów. Wypadł Drutt i jeszcze jeden jakiś regionalny do pomocy. Zmienili kody do drzwi i zamki i jak Zambrowski przyszedł do roboty, to mu powiedzieli, że umowa została wypowiedziana w trybie natychmiastowym. Zabrali mu klucze do restauranu i powiedzieli, że od tej chwili nie ma wstępu do Positive'a... wyrzucili go jak kryminalistę... Od razu mieli już przygotowanego jakiegoś młokosa na kierownika... I
mieć jakiś własny pomyślunek i być właścicielem czegoś. Wszystkich nas załatwi. Nie ma co robić sobie złudzeń. Teraz człowiek nie jest pewien dnia ani godziny... Jak zrobili z Zambrowskim... O piątej rano, przed otwarciem, na parking zajechało kilka służbowych peugeotów. Wypadł Drutt i jeszcze jeden jakiś regionalny do pomocy. Zmienili kody do drzwi i zamki i jak Zambrowski przyszedł do roboty, to mu powiedzieli, że umowa została wypowiedziana w trybie natychmiastowym. Zabrali mu klucze do restauranu i powiedzieli, że od tej chwili nie ma wstępu do Positive'a... wyrzucili go jak kryminalistę... Od razu mieli już przygotowanego jakiegoś młokosa na kierownika... I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego