Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
tak w ogóle, ktoś pierdolnął glinianym garnkiem i nas rozsypało. Nie lubiłam Pawełka, ale znaliśmy się w każdym razie, i dół Manhattanu też poznawaliśmy wspólnie. I tamtego wieczora zaniosło nas z Pawełkiem - z Verkhoviny, gdzie w kiblu damskim w jednej kabinie ktoś rzygał, a w drugiej jakiś lunachick przypalał sobie koksik na łyżeczce zwiniętej z bufetu, aż smród szedł na salę - no, więc zaniosło nas do O'Hops. To tylko z pozoru uczciwy lokal, a naprawdę oszustwo, bo chociaż na podłodze są trociny, klientela to gówniarze z Wall Street, tacy, co raz chcą się poczuć radykalnie. Piją, palą, nawet klną, po paru
tak w ogóle, ktoś pierdolnął glinianym garnkiem i nas rozsypało. Nie lubiłam Pawełka, ale znaliśmy się w każdym razie, i dół Manhattanu też poznawaliśmy wspólnie. I tamtego wieczora zaniosło nas z Pawełkiem - z Verkhoviny, gdzie w kiblu damskim w jednej kabinie ktoś rzygał, a w drugiej jakiś lunachick przypalał sobie koksik na łyżeczce zwiniętej z bufetu, aż smród szedł na salę - no, więc zaniosło nas do O'Hops. To tylko z pozoru uczciwy lokal, a naprawdę oszustwo, bo chociaż na podłodze są trociny, klientela to gówniarze z Wall Street, tacy, co raz chcą się poczuć radykalnie. Piją, palą, nawet klną, po paru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego