sobie sprawę, że każdego dnia umierają na ziemi miliony ludzi, że dziesięciolecia naszego życia oznaczone są pieczęcią miliardów umarłych i chorych; jeśli położymy na szalę wszystkie cierpienia świata; to dopiero wtedy ukaże się niezwykłość pociechy chrześcijańskiej. Głosi ona bowiem Boga, który o nikim nie zapomina, jedynego, który w tym całym kołowrocie zmian i umierania przynosi nadzieję, który będąc Panem świata nie odwrócił się od niego. Włączył się w los ludzi, stał się takim jak oni, jak te miliardy, bez żadnego pocieszenia, chociaż mógł nie dopuścić do swej śmierci, chociaż jednym tchnieniem ust mógł zmieść ludzkość i stworzyć nowy gatunek. On wolał