i Jerzy Buzek przejdzie do historii z historycznie niskimi notowaniami. Premier, który nie dysponuje przywódczymi cechami Churchilla, miałby oczywiście wyższe notowania, gdyby nie pewien problem. Jerzy Buzek byłby dużo lepszym premierem, ale tylko w kraju, w którym żyje kilkadziesiąt milionów Jerzych Buzków, ciężko pracujących, przyzwoitych i nieskorumpowanych ludzi, którzy nie kombinują, tylko robią swoje. Ale Jerzych Buzków jest u nas znacznie mniej. Może nawet o kilkadziesiąt milionów mniej. To tylko dygresja, którą pewnie wybaczą mi nawet przeciwnicy premiera, bo w końcu trwała krócej niż jego urzędowanie. Wróćmy więc do tematu zajęć, czyli do naszych procentodajnych dzieci. Ktoś mógłby powiedzieć, że nieprzyzwoite