Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
dużo. I to nie były przypadkowe przygody, ale związki. Zwykle nieudane. Ale to była jakaś droga, jakaś próba, szukanie, czasami rozpaczliwe. Robiło się przy tym bardzo dużo bólu i popełniało bardzo dużo błędów. Zapragnąłem prawdziwego związku, który nie jest oparty na jakimś wyimaginowanym świecie. Chciałem być z kimś, kogo kocham, komu jestem w stanie dużo oddać i z kim chcę mieć dziecko. W Oli od razu zobaczyłem kobietę, z którą chcę być i dzielić wszystko.
Cosmo: Tak od pierwszego wejrzenia?
M.T.: Od pierwszego. Ola przyszła z koleżanką, która zaciągnęła ją na mój koncert. Generalnie publiczność traktuję bezosobowo, ale Olę zapamiętałem
dużo. I to nie były przypadkowe przygody, ale związki. Zwykle nieudane. Ale to była jakaś droga, jakaś próba, szukanie, czasami rozpaczliwe. Robiło się przy tym bardzo dużo bólu i popełniało bardzo dużo błędów. Zapragnąłem prawdziwego związku, który nie jest oparty na jakimś wyimaginowanym świecie. Chciałem być z kimś, kogo kocham, komu jestem w stanie dużo oddać i z kim chcę mieć dziecko. W Oli od razu zobaczyłem kobietę, z którą chcę być i dzielić wszystko. <br>Cosmo: Tak od pierwszego wejrzenia?<br>M.T.: Od pierwszego. Ola przyszła z koleżanką, która zaciągnęła ją na mój koncert. Generalnie publiczność traktuję bezosobowo, ale Olę zapamiętałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego