Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
nie wie, czy sobą?
Bo dla oczu, zwierciadła zbłyskanych żałobą,
Ubożeje ust brakiem, że nie ma jej prawie...

A gdy przyjdę - zwierciadło żegna znakiem krzyża
I wprzód wargi podaje w skupionej zadumie,
A potem - dośmielona - całą siebie zbliża
I całuje i płacze i wszystko rozumie!...
SEN

Śniło mi się, że konasz samotnie,
Mnie nie było, ale jestem już!...
Biegłem do cię powrotnie, powrotnie
Poprzez gęstwę błyskawic i burz.

Leżysz - męką szpecona bezkarną
I zanikiem wychudzonych lic.
Dłonie twe do próżni się garną...
Patrzysz na mnie i nie mówisz nic.

Więc porwałem cię w ramion spowicie
Razem z śmiercią, co twe piersi
nie wie, czy sobą?<br>Bo dla oczu, zwierciadła zbłyskanych żałobą,<br>Ubożeje ust brakiem, że nie ma jej prawie...<br><br>A gdy przyjdę - zwierciadło żegna znakiem krzyża<br>I wprzód wargi podaje w skupionej zadumie,<br>A potem - dośmielona - całą siebie zbliża<br>I całuje i płacze i wszystko rozumie!...&lt;/&gt;<br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;SEN&lt;/&gt;<br><br>Śniło mi się, że konasz samotnie,<br>Mnie nie było, ale jestem już!...<br>Biegłem do cię powrotnie, powrotnie<br>Poprzez gęstwę błyskawic i burz.<br><br>Leżysz - męką szpecona bezkarną<br>I zanikiem wychudzonych lic.<br>Dłonie twe do próżni się garną...<br>Patrzysz na mnie i nie mówisz nic.<br><br>Więc porwałem cię w ramion spowicie<br>Razem z śmiercią, co twe piersi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego