jest warta świeczki. To oczywiste nawet dla mnie, chociaż mam swoje egoistyczne, babskie powody, żeby myśleć inaczej.<br><br><tit>Kongur optymistyczny</><br><br>Jest początek czerwca '99. Marcina chwilowo (jak zwykle) nie ma. To znaczy jest, ale w Colorado. Zastanawiam się, jak on zamierza to wszystko okiełznać. Wyjazd do Chin został zaplanowany dopiero na koniec miesiąca, ale przygotowania do wyprawy w lesie. Chińska wiza, szczepienia, sprzęt, sponsorzy - nic nie zostało ruszone, a w Zakopanem czeka mnóstwo lokalnych spraw i problemów. Dodatkowo w połowie czerwca zaczyna się czasochłonny kurs skalny dla przewodników PSPW, na którym Marcin ma być instruktorem.<br>W wolnych chwilach przeglądam materiały wyprawowe - tyle