Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Zygmunt nazwał go "systemem niebologii". I było to jedyne pocieszenie w obliczu porażki, jakiej doświadczał, upodabniając się do reszty lokatorów - gnijąc godzinami w wyrze, przemieszczając się mozolnie po mieszkaniu, dostając w końcu odgniotów od fotela.
* * *
Kiedyś, w głębokim jak sen dzieciństwie, tak głębokim, że nie istniał Zygmunt, tylko Zyzio, jego konikiem były figurki z lizaków. Ktoś wpadł na pomysł, że zamiast na patyku lizak może siedzieć w stopach żołnierzyka z plastikowej masy. Nie było dnia bez lizaka zakupionego w "Słodkiej Dziurce" na rogu Jagiellońskiej i Wojska Polskiego. W tej cukierni, należącej zapewne do zakonspirowanego ucznia Frojda, mały Zyzio wzbogacał się o
Zygmunt nazwał go "systemem niebologii". I było to jedyne pocieszenie w obliczu porażki, jakiej doświadczał, upodabniając się do reszty lokatorów - gnijąc godzinami w wyrze, przemieszczając się mozolnie po mieszkaniu, dostając w końcu odgniotów od fotela.<br>* * *<br>Kiedyś, w głębokim jak sen dzieciństwie, tak głębokim, że nie istniał Zygmunt, tylko Zyzio, jego konikiem były figurki z lizaków. Ktoś wpadł na pomysł, że zamiast na patyku lizak może siedzieć w stopach żołnierzyka z plastikowej masy. Nie było dnia bez lizaka zakupionego w "Słodkiej Dziurce" na rogu Jagiellońskiej i Wojska Polskiego. W tej cukierni, należącej zapewne do zakonspirowanego ucznia Frojda, mały Zyzio wzbogacał się o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego