Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ku sobie; Wanda cicho nuciła.
- Podobałeś się jej - powiedziała niespodziewanie.
- Komu?
- Mojej znajomej. Tej, która poszła z mężem na górę.
- To dobrze.
- Znasz ją?
- Nie.
- Zapatrzona w pensję męża.
Gwizdnąłem.
- Dlaczego gwiżdżesz?
- Tak...
- Dobrze mi się z tobą idzie... Lepiej ci już?
Gwizdnąłeś z przejęcia. Wanda tak szybko zaakceptowała twoją konwencję... "Zapatrzona w pensję męża"- to zdanie mógłbyś ty powiedzieć. Krzywisz się. Grymas trwa moment. W twoim przekonaniu ma on oznaczać pogardę. Zbyt wielki dystans dzieli cię od tej kobiety. Wyobrażasz sobie wyludnione, acz nie zniszczone miasto. Na chodnikach siedzą olbrzymie ptaki, podobne do orłów. Wanda przyciska twoje ramię. Uśmiechasz się
ku sobie; Wanda cicho nuciła.<br>- Podobałeś się jej - powiedziała niespodziewanie.<br>- Komu?<br>- Mojej znajomej. Tej, która poszła z mężem na górę.<br>- To dobrze.<br>- Znasz ją?<br>- Nie.<br>- Zapatrzona w pensję męża.<br>Gwizdnąłem.<br>- Dlaczego gwiżdżesz?<br>- Tak...<br>- Dobrze mi się z tobą idzie... Lepiej ci już?<br>Gwizdnąłeś z przejęcia. Wanda tak szybko zaakceptowała twoją konwencję... "Zapatrzona w pensję męża"- to zdanie mógłbyś ty powiedzieć. Krzywisz się. Grymas trwa moment. W twoim przekonaniu ma on oznaczać pogardę. Zbyt wielki dystans dzieli cię od tej kobiety. Wyobrażasz sobie wyludnione, acz nie zniszczone miasto. Na chodnikach siedzą olbrzymie ptaki, podobne do orłów. Wanda przyciska twoje ramię. Uśmiechasz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego