Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
faktów dokonanych. Teraz przyjdzie mi za wszystko zapłacić, osądził po przymrużonych oczach doktor Kleist i gwałtowności jej ruchów. Na dodatek jesteśmy poza NEti. Trzymaj się, Nicholas: kolejna ciężka bitwa o kompetencje.
Fałszywie ją jednak odczytał.
- To my znajdujemy się na linii ognia - powiedziała, oderwawszy wreszcie plecy od drzwi. - Nie waszyngtońskie koterie, nie Kapitol, nie ty i tobie podobni najemnicy, Hunt. Pierwsze uderzenie pójdzie tutaj, na Bunkier. Na nas - zaakcentowała. - Na mnie. Słyszysz?
- Ależ pani generał - zaczął Nicholas, unosząc ręce w obronnym geście - to nie zależy ode mnie, nie ja przydzielam braciszków, proszę się zwrócić do pana Bronsteina...
- Pan Bronstein należy do
faktów dokonanych. Teraz przyjdzie mi za wszystko zapłacić, osądził po przymrużonych oczach doktor Kleist i gwałtowności jej ruchów. Na dodatek jesteśmy poza NEti. Trzymaj się, Nicholas: kolejna ciężka bitwa o kompetencje. <br>Fałszywie ją jednak odczytał. <br>- To my znajdujemy się na linii ognia - powiedziała, oderwawszy wreszcie plecy od drzwi. - Nie waszyngtońskie koterie, nie Kapitol, nie ty i tobie podobni najemnicy, Hunt. Pierwsze uderzenie pójdzie tutaj, na Bunkier. Na nas - zaakcentowała. - Na mnie. Słyszysz? <br>- Ależ pani generał - zaczął Nicholas, unosząc ręce w obronnym geście - to nie zależy ode mnie, nie ja przydzielam braciszków, proszę się zwrócić do pana Bronsteina... <br>- Pan Bronstein należy do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego